Są małżeństwem i doskonale się uzupełniają. Tak jest zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym. – Ja jestem taką osobą, która pilnuje szczegółów, bardziej wymaga. Wojtek ma szersze spojrzenie na wszystko, ale pozwala na więcej – śmieje się Beata Babińska. Próbowali różnych biznesów. Nie zawsze wychodziło, tak jak sobie zakładali. Ale w końcu się udało. Firmę Aquatech założyli w 2009 roku. Zaczęli produkować oczyszczalnie ścieków dla domów jednorodzinnych, budynków użyteczności publicznej i przemysłowych. To był strzał w przysłowiową dziesiątkę. Najpierw od podstaw zbudowali rynek w Polsce, a w przeciągu kilku ostatnich lat stali się jednym z czołowych eksporterów w swojej branży. Dziś eksport zagraniczny stanowi bowiem 25 proc. całej ich produkcji. Mają podpisane kontrakty z Niemcami, Czechami, Słowenią, ale też urządzenia pracują w takich krajach jak Papua Nowa Gwinea, Liban czy Jordania.
Jak podkreślają recepty na sukces nie ma, ale… – Na pewno ważne jest szczęście – zaznacza Wojciech Babiński. – Trzeba mieć też dużą dozę szaleństwa i być konsekwentnym w tym co się robi. Mieć ten upór i przede wszystkim nie można się bać, bo strach nas ogranicza – przyznają zgodnie. Mówią, że decyzja o wejściu na giełdę nie była łatwa. Spróbowali… podjęli odważne kroki. Od 25 sierpnia 2017 roku Aquatech jest notowana na parkiecie NewConnect. – Okazało się, że była to jedna z dwóch najlepszych naszych decyzji biznesowych – twierdzą.
– To budujące, że w Łomży są takie firmy, które z powodzeniem funkcjonują nie tylko na polskim, ale i zagranicznym rynku. Przykład Państwa Babińskich pokazuje, że nie trzeba daleko wyjeżdżać, żeby osiągnąć sukces. Mogę zapewnić, że dołożę wszelkich starań, aby nasi przedsiębiorcy mieli jak najlepsze warunki do rozwoju – mówi włodarz Łomży Mariusz Chrzanowski. Jego zastępca Andrzej Garlicki, który odpowiada za sprawy gospodarcze w mieście zwraca uwagę, że łomżyńskie środowisko biznesu potrzebuje integracji, co wyszłoby z korzyścią dla całego miasta.